Jak kat niemiłosierny, pragnący krwi,
Chcąc zrobić ruch, zastygasz w połowie.
Na oddychanie nie masz już sił.
On zabija myśli w twej głowie,
Wypiera oczy, chce słyszeć twój krzyk.
Już cię dopadł, nie ustanie,
Czerwony potok wypływa z żył.
Puste źrenice zatapia mgła,
Olbrzym potworny – zwycięża cię ból.
Słysząc tylko szum głuchych fal,
Błagasz los ostatkiem tchu.
Bólu niezmierzony, nie bądź moim wrogiem!
Kacie sadystyczny, nie chcę cię mieć w sobie!