cudownie było
w księżycowej pełni
wiosną pachniało
choć mróz u podnuża
ziemię przybielił
lecz nie tak wewnętrznie
jak zewnetrznie
niczym starcie za starcie
gdzie z niebem
nie jedni myślą że wygrają
z wiatrem zimnym deszczem
czy małą przeplatanką deszczowo-śniegową
czy jak spytam czy dzisiaj ktoś dzień utracił
z pieskiem wychodząc w klatce stojąc
trzęsąc się z zimna jak żul z fają w zębach
gdzie nie jedni się uśmiechją
mówiąc- dalej pani może pan dalej
krokiem wystąpi kiedy zwierzak biega
po co tak pod nosem mamrotać
czyż nie cudownie czyż nie jest pięknie
jeszcze tak noworocznie wybuchać
nie na niebo a człowieka
gdzie nie ciało a zęby się rozgrzewa
porcelanę pokazując końskich rozmiarów
gdzie przysłowie można wyłonić
'jak się człowiek trzęsie
zębami dzwoni
uśmiech swój przecenia
gdzie z fają dla ciepła
czeka na swojego zwierza'...