zaczyna się nią upajać.
I świat wokół ciebie,
barwnym zaczyna się stawać.
Niebieskie jest powietrze, zielone
na lodzie kry.
Pomarańczą bije ziemia, fiołkowe
są twoje sny.
I pachną pięknie wonnie, jak
gałązka rozmaryna.
Po jednym wdechu kokainy, życie
na nowo zaczynasz.
Gdy poczujesz jej smak, wielbisz
wszystko dookoła.
Idziesz za nią w ogień, gdy
słodkim głosem cię woła.
Radujesz się w każdej chwili, krzyczysz
rozgłaszając to po domach.
Jak odurzony kokainą jest ten, co
w miłości utknął szponach.