Czuje powiew wiatru na karku,
Patrzę w dół.
Setki małych, czarnych punktów
wypełniają niezmierzoną głębię.
Nie jestem w stanie objąć jej wzrokiem.
Niekończąca się otchłań pod moimi stopami.
Czy skoczę?
Czy zrobię ten jeden bolesny krok,
żeby poczuć ulgę na wieki?
Czy za plecami zostawię niepewność i nienasycenie?
Odpowie ci ten wiatr, który czuje na moim ciele.
Niech powieje mocniej -
jak zeschły liść polecę razem z nim.
W otchłań.