Jej szemrzenie słychać z dala.
Wijąc się i kłębiąc
Chcą dosięgnąć świętego Grala.
Każdy najmądrzejszy.
Każdy jest najporządniejszą świnią.
W drodze do koryta
Przepychają się i biją.
I ciągle ze szklanego ekranu straszą palcem...
Ślinią się i się jąkają.
Chcą być na mikrofonach.
Przyrzekają i zapewniają
Pokazując swoje ryje na ambonach.
Jak błazny szczerza kły.
Chcą przypisać sobie mądrość.
Za reklamy i plakaty
Przehandlują swoją godność.
I ciągle ze szklanego ekranu obiecują...
Codzienne spotkanie w Wiejskiej oborze,
Ponad nimi jeden wieprz króluje
Chrząka, mąci, skłóca , podżega,
Nie mówiąc nawet „dziękuję”.