prędzej sam je odnajdę, galopując w nieznane
odpocznę od świata, pociętego w kawałki
za długo babrałem się w jego częściach
za długo szukałem siebie palcem na mapie
zmęczone opuszki o tym przypominały,
że jest takie miejsce, zapewne nieznane
gdzie kapelusze z uśmiechem witają wytrwałych