Pomiędzy białym kwiatem niewinności,
a czerwona różą pożądania
Odczuwam brak Ciebie.
Jakiś cień mą cząstkę duszy przysłania
i wyszczerza swe kły...
Pomiędzy wiecznym błogosławieństwem,
A niczym nie zaspokojonym pragnieniem
Odnajduję w sobie pustkę.
Coś mi nie daje spokoju, dopomina się Ciebie
i przekreśla moje sny...
Pomiędzy moją rosnącą tęsknota,
a oczami, które nie widzą Cię wcale
Wiem, że czegoś brakuje.
Ty jesteś dalej niż się wydaje
Wróć i scałuj me łzy...