w objęciach mrozu drzemie las
to przecież przyjdzie czas miłości
wiosną z odległych srebrnych gwiazd
i pozbieramy znów marzenia
w bukiet pachnących wiatrem traw
słoneczne myśli wyjdą z cienia
i pomalują szary świat
pszczoły wychylą żądła z ula
bocian klekotem zbudzi staw
szczęście wykuka nam zazula
w palecie żywych ciepłych barw
w kwiatach zatańczą znów motyle
szemrzący strumień zwróci czas
powrócą echem tamte chwile
zachodów słońca pośród fal
a teraz choć w gorące strofy
wtulę spragniony ciepła nos
i mam nadzieję że do wiosny
dotrze tęsknoty cichy głos