codziennością życia
rozanieleni
za parawanem błękitu
do cudownego chabru
i po noc jesteśmy
czułą miłością objęci
z której trudno się zbudzić
kiedy człowiek szczęśliwy
o zakładzie nie myśli
Ech,jak by to powiedzieć
młodzi żyją dla starszych
czy starsi dla młodych
też widzisz kochanie
w odpowiednim czasie
jesteśmy dla siebie
i choć rozumni też są inni
bez narzekań rozanieleni
tak jesteśmy dla siebie
jesteśmy niczym kwiaty
przez co nie jesteśmy
przyzagrodowe
choć łoże wspólne mamy
punktualni zawsze
lub z opóźnieniem
tak widzisz kochanie
wszystko już mamy
jak też siebie
od błękitu po chaber
Nieba i Oceanu
by nie czerwonych betach
atłasowych się kochać
a modraku i niezpominajce