po kwadransie niczym dekadzie
pierwsza połowa mówi
wreszcie rozpusta szalona
szalona dla rozkoszy
szalona jak wiatr
do namiętności skory
szybciej
szybciej niż rozpędzony samochód
w życiu co nie jeden ma na jeden raz
by się wizją stać i po sobie zostawić ślad
zdecydowanie prawi druga połowa
w takim ogniu ciał
gdzie ty niepokorny
a dzika ja zielona
całkowite rozluźnienie
w uśmiechu mamy
też siebie w każdej codzienności
nocy i dnia - bezustannie
jak siebie pragnieniu
gdzie życie razem tańczymy
niczym Fauna i Flora
jeszcze w deszczu
z tej niezwykłej miłości
i pragnienia
gdzie wulkan gejzerem
żarem tęczowego ognia zostanie
a my ciałem bliżej ciała
cichym strumieniem...
...cichym strumieniem
szalonej rozkoszy
zostaniemy
dżunglą nieprzebytą
wprost od Nieba aż po Ziemię
w spełnieniu pragnienia
spełnienia namiętności