Nikt jednak nie sprawił, że ją zrozum umiano,
Bo czym w obliczu zmagań, trudu i znoju,
Jest ta która serce hartuje do boju…
Można by rzec, że to cnota wspaniała,
Przez wieki rozwój ludzkości wzmacniała,
Lecz czy współczesny człowiek w to wierzy
I czy w ogóle ci ludzie są szczerzy…
Wiele jest pytań, lecz brak odpowiedzi,
Życie pośpiesznie bezczynnie leci,
Bo gdy wśród pracy i trudów codziennych,
Zapominamy o tych chwilach cennych…
Wydawać się może, że smutne jest życie,
Gdy dnia każdego ból wkracza obficie,
Jednakże życie nas wciąż zaskakuje,
Z ciemności zła nas nadzieją ratuje!
To dzięki nadziei pojawia się radość,
Uśmiech dziecięcy, spokojna starość,
Chociaż zdarzają się chwile zwątpienia,
Dzięki nadziei są czasem krzepienia…
Jej zawdzięczamy nasze aspiracje,
Które u innych budzą frustracje,
Stojąc przed murem, który z nóg zwala
Tę właśnie ścianę nadzieja obala!
Mówią niektórzy, że miłość góruje,
Dla innych w życiu zaś wiara króluje,
Lecz dla mnie nadzieja jest tą którą szczerze
Wybieram codziennie , z nią jadam wieczerze….
To właśnie ona motywy mi daje
W obliczy tragedii gdy czasem staję
Wiem wtedy na pewno, że ona mnie wspiera
Samotność i strach już mi nie doskwiera….
Nadzieja podnosi, walczy i buduje
Z klęski i tragedii losów ratuje
Nie wiem czy słowa moje wystarczą
Wiem jednak na pewno, że będzie mi tarczą…
Mądrzy powiedzą, że ostatnia umiera
Lecz zanim umrze życie wszystkich zmienia
Warto uważam ustać i szczerze
Pomyśleć że to od niej spełnienie się bierze…
Usuwa chmury, niedoskonałości
niechęć, zmartwienia, inne brutalności,
Walczy codziennie, gdy niechęć Cię bierze
Czekając w kącie, aż ktoś ją wybierze…