silna szeptem miłości
przytulam dzieci do snu
kołyszę słowami
nocą moje serce dzwięczy
tęsknotą smyczek delikatną
serenadą
spadające orzechy
przerywają ciszę
w ogrodzie przed domem
orkiestra bez batuty
koncertuje
w oknie brzoza
tańczy rozgarnia ciemność
cała błyszczy
kłania się
wiatr liście jak harfę
pieści
muzyką jestem