serce rozrzuca miłość
jak krople rosy
na koronach drzew błyszczy
czułością
przywołuje samotnych
ogrzewa uśmiechem
z troską
zapraszasz
kochana moja
usiądziemy razem blisko
starej jabłoni
przy ogniu bedziemy wspominać
szeptem o szaleństwach
młodości
serce ciągle łakome
nie trzeba śnić
pod powięką zamknięta miłość
twoja
siła z brzozowego lasu przywiana
wiatrem
przed dom rodzinny
przygarnie duszę ciepłem
ofiaruje uśmiech
staniemy blisko rozłożystej
lipy
przytulone do drzewa
poczujemy
serce twoje szczęśliwe
/dla Tereni by uwierzyła swemu sercu i pokonała chorobę/