trzymałem ciebie za dłoń
bezpiecznie się czułem
choć nic nie mówiłem
dłoń twoją ściskałem
z mocy cierpienia
bliskości od samotności
tak głęboko pragnienie miałem
głęboko od serca do uśmiechu
dzisiaj mogę już umierać
przy tobie będę miłością
a uścisk dłoni braterskiej
drogą dobrego Anioła przyjaźni
przepraszam
czy ta pani obok już odeszła
- nie,nie, nie dawno wyszła
a ja pójdę do Nieba
mamusia tam czeka na mnie
tatuś nie dobry na dole śpi
co ja mam zrobić
wczoraj tak dobrze się czuła
dzisiaj nie wie że jestem
oczy ledwie przeciaram
kiedy tutaj wchodzę
wiem,proszę pana,też i ja
lecz proszę tego nie mówić
Ona wszystko słyszy
jak też my wieczni nie będziemy
Boga lepiej poprosić by śmierci ulżył
w nadziei na spotkanie w Świecie Raju
bo nikt wieczny nie jest
Ja też,ja też,ale nie teraz
do mamusi pójdę
zobacz panie,jakie ładne mam paluszki
jak róż to i brokat
tak Niebo cudne,słodki sen
niesie...nie poddam się
też się nie poddawaj
Anioła Stróża masz...