od złotego uśmiechu
po diament ,który to
uroczo się zaczerwienił
do Zenitu jemu nie śpieszno
wolniutko w lini prostej wędruje
nie na skróty jak nie jeden człowiek
wielki a mały - bez skrupułów
w chwili wybucha
diabelskie lico ukazując
a pod nim Mars
kroku dorównuje
w pełnym złocie
lecz wcześniej Wenus zaświeciła
jako pierwsza złota gwiazda
cudownym swoim wdziękiem
błękit Nieba upiększyła
kiedy Słonko się zniżyło
też późny wieczór
uwidocznił materii garbate skamielisko
gdzie gołym okiem tego nie zobaczymy
bo o Raju bez wyładowania śnimy
w wiekowym zjawisku mądrej Nauce
pomimo rozpalonych srebrnych gwiazd
na westchnienie tego piękna
nocą łąki mgła okryła
w oczach zotawiając
w pełni uśmiech Satelity
tak zaczarowane Niebo
pokazuje nam co dla oczu widoczne
choć nie wszystko jest widzane
jak słyszalna rozśpiewana natura
od diamentu po złoto i czerwień
też nawet po ciut zieleni
to jest Świątynią Boga
gdzie zaczarowane Niebo
ma zaczarowaną Ziemię
a w niej naturę
i człowiek jest zaczarowany
choć w zieleni
od czerwieni jest
po miłości złoto
wprost do diamentu ...