lnianym obrusem
czerwone maki barwiły biel
zapraszały
siadałam z dziećmi
łakoma zapachów i pyszności
białe talerze na makowym
obrusie
w sercu do dzisiaj słyszę ich
muzykę
wspominam wzruszona
lato w leśniczówce
tym samym lnianym obrusem w maki nakrywałam dzieciom
drewniany stół pod lipą
ten obraz z życia
na zawsze mam w sercu