lecz ciepła nie zabrało
na orzeźwienie miłości
też ochoczo cudowny wiatr
powiał,nie jedne listowie poruszył
niczym serce i duszę
zwiastując deszczową jesień
chwilowo choć mgliście
ale w jakim walcu
oczy się radują,dziecka miłość
które to w deszczu,tańczyć chce
i ma zakaz dystyngowanej starszyzny
też czy Słonko się schowało
czy też ty przed Słonkiem się chowasz
niczym plama materiału lub życie
gdzie pleśń już stęchliznę ma
gorycz śmierdzącego kota
bo jak wiesz,ciepła nie zabrakło
i tak cudownie jest,wręcz uroczo
bo jak woda bród zmyje,tak deszcz
ślad swój zostawi,zapach jedwabi
a to jak wiemy,jak co komu się klei
nawet gdy się odwróci od światła
w sposób dokładny czy niedokładny
to takie anomalia,pchodzą od mistrza
gdyż 'Bóg sam w swym Duchu doznaje wesela
a za nas cierpi tyle,o ile się w nas wciela'...