namiętnością płoną
oczy się uśmiechają
bo o kochaniu szepczą
jak moje usta na twoich
pragnieniem się rozpływasz
i wciąż do nich lgniesz
do pożądania ciała
na samą myśl
snującej się myśli
moja jesteś
jesteś mój
aż tu nagle wolny strzelec
wszedł,jakby raj odkrył
w ciemności głową pokrecił
razy wiele
wchodził i wychodził
rozłożycie dłonie ściskał
aż w przestrzeni zawisł
gdy szczytu sięgnął
po chwili
na broszkę padł
cichutko mówiąc
Kocham cię...