dzień październikowy
listopad przypomina
pod stopami liściana miedź
od deszczu się klei
stęchłe powietrze i zbutwiałe
wiatr szarmandzko nuci
zagajniczki porobiłem
korzenie okryliście
dzisiaj was nie zdmuchnę
dzisiaj z koronami drzew
tańczę z garbatymi karzłkami
a ty informacji bliższych gdy chesz
na to szaleństwa do mnie wyjdź
a odkryjesz źródło cudownego przemijania
w jesiennych mokro szarych barwach
w milczeniu zalotnie się uśmiechając
na czas który tak szybko leci...