Relax jak majowy grill
nie obchodzi mnie, że los znów drwi
Ściska go wspomnień nić
Nie toczę żadnych bitw
wytchnienia następny dolany litr
Ciemność ubarwia wszystkie drzewa
Księżyc emocje podgrzewa
Tylko księżyc słuch otwiera
Każdy na odczucia ziewa
Gwiazdy układają liter poemat
Czytam go umysłem i zasypiam teraz
Patrzę sobie w księżyc znów
codziennym problemom stawiam mur
złe myśli zdmuchuje niczym kurz
zwalniam tępo i już