skała i piasek - nie to nie dla mnie.
Ja wolę bardziej swojskie klimaty.
Góry, jeziora, łanie i lasy.
Cudze chwalimy swego nie znamy...,
soczku wszak u nas w nadmiarze mamy.
Jabłka, morele,czereśnie, gruszki.
Gdy w dłonie weźmiesz takie cacuszki,
czujesz jak soki krążą pod skórą.
Precz z Kanarami, nasze są górą.
Więc za "kanarki" pięknie dziękuję,
w swojskich klimatach lepiej się czuję.
Szczególnie kiedy podczas tłoczenia,
miąższ puszcza soki i zapach zmienia.
Z takich owoców rozkosz się rodzi,
cóż wtedy kogo smutek obchodzi.
Kiedy nasycisz zmysły nektarem,
siedząc za skromnym miejscowym barem,
z dłonią na zgrabnym ciepłym kolanie,
to egzotyka na dalszym planie.