ogromne
kanciaste ostre
wieloczłonowe
urwane w pół
proste równoległe
prostopadłe do mgieł
mikroskopijne
zanikające
na zlewającej się z niebem
linii horyzontu
nie wszystkie są w kształcie pudła z chorągiewkami
niektóre są ja dwie tekturki z nacięciem
wsunięta jedna w drugą tworzą cztery przegródki
jak puste miejsca po przebiegnięciu sarny
czekają na swoje przyjście
siebie nie znają
niewypowiedziane
są takie które...