pustka w środku duszy.
Coś mi się wydaje,
że w moim życiu
wcale kolorowo być nie musi.
Serce stale puste,
sale gdzie powinni być ludzie
już od dawna, dosyć długo są opustoszałe.
Krzesła popsute, nikogo nie zapraszam do środka bo nie wiem jak działa ten zamek.
Chyba potrzebne są klucze.
Zawsze zostaje sama a myśli mam puste.
Najlepiej sobie włączyć jakąś nutę.
Tylko jaką, jak wszystko się nudzi, a moja dusza bez przerwy marudzi.
A mi wysiadły nerwy i spokój do ludzi.
Codzienność zmusza do kontaktu ze światem i rodem człowieczym.
Tak codziennie się zastanawiam jak ich wszystkich wpuścić do mojej zabłąkanej głowy.
Chyba potrzebny jest mi klucz nowy.