choć wiatr mówi że świta
że szepczą już strumienie
że pachnie pełnią życia
że wzejdzie że zabłyśnie
uśmiechem i nadzieją
że wnet urodzi kwiaty
a one nas odmienią
i znowu w dni słoneczne
będziemy słuchać ptaków
co chwalą wschody słońca
i czerwień polnych maków
i znowu coś się zmieni
coś w sercu zakiełkuje
srebrzysta łza jak rosa
do nieba poszybuje
gdy spotkam ją na drodze
poproszę bardzo grzecznie
niech siądzie ze mną w parku
pod wierzbą na ławeczce
niech mówi mi o szczęściu
o łąkach wciąż zielonych
o duszy co się budzi
gdy biją srebrne dzwony
niech nuci pieśń miłości
a wszystko niech oddycha
melodią co roznieca
płomienie z iskier życia
zakwitnie wspomnieniami
uśmiechem skruszy lody
jak dobrze snuć marzenia
gdy świat jest taki młody
tymczasem chmurne niebo
i grad o szyby dzwoni
więc jak tu słuchać wiatru
gdy ciągle za czymś goni