Słonko schowało
Wysoko,wysoko
Samolot burzę udawał
Zaśmierdziało oborą
Siano nie wyschło
Zjutrzało i zbutwiało
Obok grzmiało
Błyskało się i lało
U mnie kropel kilka
Na przejrzystość powietrza
Jak ksiądz kropidłem
Bo stanęła przede mną
Zorza zielonodiamentowa
Na uroczy wieczór
I cudowną noc
Do romantycznej jutrzenki
Dzisiaj ma szczęścia Niebo...