wspominać tamtą jesień sprzed lat
kiedy objęci i roześmiani
byliśmy młodzi i nasz był świat
ona znów do nas prowadzi wiosnę
choć melancholia puka do drzwi
zrzucimy brzemię które przytłacza
srebrnym aniołom otrzemy łzy
i zatańczymy złotego walca
tęczę kolorów wpleciemy w wiatr
kto wierzy w miłość proszę do tańca
kto w nią nie wierzy nie jest jej wart
lecz my wybrańcy złotej jesieni
będziemy wierzyć w bajki i sny
będziemy gonić srebrne anioły
i pleść warkocze z różowej mgły
będziemy wdychać zapach tej ziemi
liści co lecą jak ptaki w dal
bo czas jest piękny gdy smukłe drzewa
na kręte ścieżki rzucają czar