ochoczo się uśmiecham i rozkosznie
gdzie rytm pokusy pragnieniem kształtuję
nie pytając się o kalorie
jedynie tańczącym zmysłem się pytam
kochanie wstyd chcesz odkryć
niczym tynk ściany zjeść
i do puszystej rozkoszy dojść
- a co jak odprysk nie odleci
paznokciami powolutku odchylę
- to z której strony zaczynamy
a z której chcesz?
ja od góry wolę bierznię szerszą
-ja od kantu jak usta wąskie
słodkie i się rozpłwające
prowadzące do spełnienia
to tak właśnie - tak teraz
połż się na mnie a wchłonę ciebie
z namiętnością i największym apetytem
zjem ciebie jak
Ptasie Mleczko...