lecz gdy spojrzałem w jej oczy
świat zawirował
jak płatki śniegu za oknami
uczucia niczym rzeka
występująca z brzegów
zalały falami pożądania
nagle wszystko zniknęło
zostały tylko kuszące usta
i piersi rozpychające sukienkę
niczym źródło gaszące pragnienie
w środku upalnego lata
zanurzyć się i pić
porwać w ramiona
stać się barbarzyńcą
zerwać wszystkie morale
i pławić się w rozkoszy
świadoma swojej władzy
przeciągnęła się niczym kotka
wiedząc że granica
pomiędzy rozsądkiem a szaleństwem
rozpływa się jak czekolada na języku
a namiętność jak szampan
tylko wyciągnąć korek
wziąłem w dłonie niesforne loki
niczym przepustkę
"pocałuj mnie"
na początku było słowo