krople deszczu serenady wygrywały
na blaszanym parapecie
niczym na magicznym fortepianie
A samotny starszy pan
stał na balkonie i oglądał z wysoka świat
który znał tyle ładnych lat
a myśli wraz z nim śmiały się i płakały
Zapisywał je wersecie
teraz marzyło mu się znów zakochanie
gdy ujrzał gwiazdy niezwykłe
były niebieskie i patrzyły jakby na niego
Gwiazdy świeciły coraz jaśniej
rozświetlając już prawie połowę nieba
starszy pan jeszcze nie zaśnie
wspominał niezapomniane błękitne
jej oczy