za ręcznikiem płatami schodzi mi skóra
ciągną się mięśnie dobrze że nie ma krwi
choć trochę to dziwne
sznurki plątają się jak żyły
na skruszałych przyczepach
puszczają ścięgna
kości wycieram do połysku
w stawach błyskają zawleczki z cienkich drucików
łatwo dają się wyjąć
kości układam w stos
ostatnie dwie to prawe paliczki wskaziciela i kciuka
kończące dzieło krzyżykiem