soki jej się ulatniają
przestrzeń pachnie sianem
niczym na rabacie
upojny maciejki kwiat bzu
na maksimum satysfakcji
Niebo uczucie ma
dając w dużym obłoku Orła
z lustrzanych skrzydłem
i ciemnym drugim grafitem
gdy płuco czarne
jak nie jeden człowiek
z głodu głodny
lub ma na coś apetyt
do kradzieży się posówa
siebie zaspokajając
tak ja koszę trawę...