idę spać, przesuń się ty krowo,
po całym dniu ciężkiej harówki
rzekł raz wół do swojej krówki.
Krówka dla byczka była miła
i mu więcej miejsca ustąpiła,
zmęczony byczek, lecz kumaty
począł zdzierać z krówki szaty.
A gdy krówka już została cała goła
poczuła że ją natura wzywa i woła,
zrobiła się jeszcze bardziej miła
i do byczka mocniej się przytuliła.
A że byczek to był fest tęgi chłop
to od razu na krówkę zrobił hop,
ja nie mogę o rzesz ... jego mać
co potem zaczęło tam się dziać.
Nie mogę Boże mój kochany drogi,
byczkowi aż się wyprostowały rogi,
krówka też ostro w łożu szalała,
taka ją siła namiętności rozpierała.
W obórce tez się nocne życie toczy,
i gdy krówka ma piękne ciało i oczy,
przy tym byczek jest jak nikt uroczy
taka para nigdy prześpi całej nocy.