ludzi podtopiła
rzeki tworząc
z pól i łąk jeziora
mnie ochroniła
odpowiedzialną ręką
co ojcowską siłę ma
na ujarzmienie żywiołu
parawanem miłości osłaniając
wiem Ojcze bez końca jesteś
w orbicie spraw codziennych
siła twoja słabość do mnie ma
na świeże spojrzenia
jaka atmosfera w domu panuje
jak dniem i nocą jesteś
od pierwszych dni narodzin
tak słońce niesiesz radość uśmiechu
dając spokojny sen do nowego życia
pocałunkiem budzisz
też pogodną aurą
Kocham Cię Ojcze...