Wyrzekła gromiąc mnie krwiożerczym spojrzeniem...<br />
Zaatakowała a ja nie potrafiłem się bronić...<br />
Znowu... Znowu sparaliżował mnie Ból Istnienia...<br />
Kolejna samobójcza myśl przemknęła w zabójczym tempie...<br />
Kolejna została...<br />
Zaczęła obfitować spokojem...<br />
Ukojeniem...<br />
Już z uśmiechem na ustach sam uplotłem pętle...<br />
Jednak wcześniej to "Ona" wyznaczyła mi koniec...<br />
...<br />
Chwyciła mnie za rękę...