uwielbiać się pozwoliłeś i
nie broniłeś na samo spojrzenie
do serca przyjąłeś - mówiąc
twoje dłonie, twoje usta
cuda ze mną czynią aż młodnieje
ciało wielce obolałe
uwielbiam twoją nieprawość
i ten uśmiech uroczy spojrzeniem
bo wczoraj mówili że już odchodzę
a tu proszę, przytomny się stałem
ozdrowieńcem jednej chwili życia
dla pociechy mojej pani - siostry
jak serce się cieszy
kiedy ufność daje moc
tak z miłości ziemskie
bytowanie zależy od
człowieka do człowieka
i jak listopad jesienny
wierzba się zieleni
forsycja rozkwita
tak powietrze pachnie
choć w suchości
nowe życie rodzi...