zakorzeniony w chwili
zbierałeś ciernie może z wyboru
tylko czy ślepiec ma wybór
byłeś jak stare drzewo
obdarty z kory usychałeś
grunt na którym wyrosłeś
był grząski wchłonął marzenia
w ręku została tylko garstka ziemi
nad którą płakałeś
dzisiaj ta ziemia przyjmuje cię
do swojego łona
tam gdzie idziesz nie ma bólu
tylko nadzieja
pękło kolejne ogniwo
zostały cztery
kruche i niepewne
w świecie na krawędzi
Wiersz dedykowany śp. bratu Tadeuszowi zmarłemu 06.XI.2020r