niebo uśmiecha się do nas
szczerym uśmiechem dziecka
czystym jak płatki śniegu
świat na chwile przystanął
mocniej zabiły serca
nie wiem tylko dlaczego
z oczu sypią się perły
anioł rozsiewa nadzieję
zakwita rumieńcem na twarzy
ktoś zanucił kolędę
pełnym wzruszenia głosem
tak bardzo braknie wiary
gdy życie niesie ciernie
gdy kłamstwa niczym mury
rosną na grobach prawdy
leć w przestworza kolędo
obudź lasy i góry
niech echem odpowiedzą
budząc w człowieku człowieka