zamknęłaś zbyt szczelnie podczas wydechu
zamiast bezpieczeństwa wilgotnieje samotnością
po kawałeczku gubiąc szczęście
blednie w kolorze ścian
rutyny i nawyków
na Nie
po drugiej stronie okna widzisz zmierzch zimy
zgodnie z rytmem Ziemi przyjdzie wiosna
pomyśl czy nie zechciała byś jak dawniej
mrużyć oczy w budzącym się świetle miłości
stać pięknie przy jabłoniach i wiśniach
zrywać maliny dla ust
a we włosy wplątywać zatrzymany czas
i płynąć aż po niebo
na Tak