chcę znowu ruszyć w świat
jak wiatr i deszcz
na strunach duszy grać
okradać noc
z błyszczących srebrnych gwiazd
za echem biec
w tętniący życiem las
poprowadź mnie
zdejm z duszy smutku czar
czy noc czy dzień
chcę z weną płynąć w dal
za oknem śnieg
latarnia rzuca blask
na ławce śpi
wtulony w szarość czas
znów duszę się
przyłbica ściska myśl
zamglony szlak
i nie wiem dokąd iść
odnajdę ślad
gdy złapię wątku nić
więc podaj dłoń
i pozwól znowu śnić