apetytem dźwięczą
drżącą namiętnością
w upojnym połączeniu
ciebie i mnie
wyleczyć ich nie można
jak pragnącego zakochania
do rozwinięcia ust w ustach
w pełnej ślinie - bez obaw
czekają na organ rozkoszy
głębią spojrzenia
w pędzie uślinieniem mlaskają
oburącz miodowo przyciągają
i ciepłotą ciała rozbierają
na ogniste palące słońce
rytmicznie tak beztrosko
na głęboki oddech
uśmiech zostawiają
harmonijne rozanielenie...