i z liści kopczyk ciepłem otuliło.
Obudził się jeżyk,
to już wiosna-krzyknął,
całą zimę przespałem
co mi się śniło
całkiem zapomniałem.
Ktoś zażartował,
słoneczko zaszło,
zimno się zrobiło,
wracam do kopczyka,
bo tam jest ciepło i miło.
Będę spał jak prawdziwy suseł,
do prawdziwej wiosny,
obudzę się silny
wyspany i radosny.
,,Lonia"