posadzi je gdzieś nieopodal.
Tak Bóg mnie rzucił w wir życia,
aż kiedyś mnie cicho zawoła.
Świat smaczny różowo -bezbarwny
wypiję z kielicha szklanego,
by w kresie wędrówki aż do dna
upoić się życiem szczęśliwy.
Nie płakać i wracać do dawnych chwil życia
lecz umrzeć wspomnieniem pijany.