Przytulam Efedrę do serca
Uśmiecham się sztucznie, kobiecie co obok
Ktoś lepszy ustąpił jej miejsca
Nawałnica aut, smutnie się toczy
W topniejących wczorajszych śniegach
Żyć będę tylko do dwunastej trzydzieści
Dalej myślami już nie wybiegam
Kochać zacząłem odcienie szarości
Ciemne chmury te z deszczem i z gradem
-Poranek wiosenny, słoneczny i ciepły?
- Nie. Dziękuję! Wziąłem Rozbrat ze światem .