zgarbieni jakby pokłon oddawali Panu
niczym muzułmanie
modlący się podczas ramadanu
dotykają matki ziemi dłońmi
na ugiętych kolanach
w garniturach skrojonych na miarę
co jeszcze mają
w życiowych planach
na czworakach choćby
żeby tylko dojść do celu
żeby zdążyć załatwić jeszcze
spraw ważnych choć parę
za pieniądze których wciąż za mało
w plecach otwory
ludzie-skarbonki
codziennie liczą saldo ile im zostało
po pracy ustawiają się w długie ogonki
po koszyki do hipermarketów
pora wydać to co dopiero zarobili
o dużą premię będą się dziś modlili
kto inny kurz z biurek im posprząta
tak dużo pieniędzy na tylu kontach
coraz więcej wszędzie bankowców
a tak mało prawdziwych poetów