z dziwnie bladym księżycem
siedzi i pisze swoje
ni to wiersze ni to banialuki
ni to gryzmoła ni to poeta
w postrzępionym wełnianym swetrze
bez sznurowadła w jednym bucie
wsłuchany jak co noc w ciszę
czarny kot tańczy na drucie
chudy kundel obserwuje z daleka
a w bramach marzenia
pokątnie wymieniają
na świeże powietrze
w ciągu dnia
skrzętnie pozbierał
ni to marzenia ni to myśli
teraz o nich piórem skrobie
ni to gryzmoła ni to poeta
kiedy księżyc gwiazdy przywoła
chudy kundel do tańca poprosi kota
a w bramach dobre wróżby
i przepowiednie
sprzedają na sztuki
na zakurzonym skrawku papieru
kartce poplamionej od przecieru
a może majonezu Majo
w wiekowej kamienicy
w pokoju na poddaszu
ni to poeta ni to gryzmoła
pisze swoje
ni to banialuki ni to wiersze