ze łzami w oczach
ból zostawiłeś
raniąc serce
na wygnanie skazując
dzisiaj nie wracaj
i nie płacz za mną
kiedy będzie ci źle
miłość zmarnowałeś
teraz prześladuj siebie
dzisiaj z materialistycznego
punktu widzenia
egoizmem swojego zaślepienia
całuj panny na plakacie
na zniewolenie zmysłów
pół lamki wina wylej
na brzuszek, niech liże
rozpaleniem niech kusi
oczy twoje czaruje
jak białe gołębie
dzisiaj za mną nie płacz
dopasuj się z plakatową
dziewczyną pełną seksu
niech otrze twoje łzy
do uniesienia w ramionach
usta do obrazu przyłóż
i kochaj do rozkoszy kochaj
i nie narzekaj na piekną chwilę
którą wybrałeś sam
impulsem zaćmienia
w innym serca tańcz
płakać nie będę
kiedy czas w czasie
chwiejne życie ma
słowo rzucane na wiatr
to nie kochanie...