zaplątany we wspomnieniach
jak w sidłach babiego lata
przystaję
płynący czas przysiadł na ławce
nigdzie się nie spieszy jest u siebie
pośród chryzantem kroczy zaduma
błądzą myśli powracają echa
smutki i uśmiechy
pochylają się nad grobami
w liściach szeleszczą pełne tajemnic słowa
niczym jesienna spowiedź
tutaj raz jeszcze
można wejść do tej samej rzeki
popłynąć pod prąd
by odnaleźć ciepło u źródła tęsknoty
Andrzej Iwanowicz – Wrocław 30.10.2021r