Jestem jesienią, żółtym liściem
odchodzącym w nieznane.
Cząstką myśli, niespełnioną nadzieją,
małym słówkiem w niekończącym się dialogu
między niebem a ziemią.
Jestem echem
i rozpłynę się w tobie,
nim ucichną ostatnie kroki.
Krzykiem gęsi płynącym po niebie,
ziarnkiem piasku współczesnej epoki.
Jestem tylko malutką iskierką.
Nie, nie dmuchaj, nie będę płomieniem!
Idzie zima, tak blisko, tak blisko.
Odejdź – koniec rozmowy z cieniem.
Andrzej Iwanowicz, 27 X 21