biała szata jak ołtarz
gwiazdkami się mieni
ziemia
mrozik cudowny niesie
przestrzeń bezwietrzna
określa cel moralny
na niebie
wpadł mnie w oko diament
biały bielusieńki
słonecznie spojrzenie złocąc
aż niebo zbłękintniało
roztańczone ptaki
zima piękna zima
chciwość sławy zakryła
rozkwit zamożności
w ciepłym puch mroźnym
reform do niej nie potrzeba
rozgrzane serca
by z nią tańczyć
by zaraza odeszła
na świeży oddech
zwalczy choroby
z raju do raju
zima nie jest zła
z Nowym Rokiem
czeka na rozkwit wiosny...