Ani pisać o pachnących tęsknotą
Kwiatach skąpanych w peruwiańskim słońcu
Ani o wschodach, zachodach
Deszczu i rosie
Ani o zapachu poziomek
Ani o tańczącej cyganeczce
Ani o cudnym młodzieńcu,
Którego przecież powinnam opłakiwać
Chcę pisać prozą, która nie jest prozą,
Wierszem, który wiersza się nie ima.
Z sensem bez sensu
Wylać trochę swojego bałaganu.
Bez nadziei, że się poukłada.
Rozebrać się z prywatności
Nie pokazując atomu własnego ciała.
Ps. Nie chce mi się dbać o interpunkcję
Przepraszam, Dbam za to o siebie